Ultrasportowiec Adrian Kostera, ukończył najdłuższy na świecie duathlon. Mieszkający w holenderskiej Limburgii Polak, łącznie pokonał 1171 kilometrów.
W środę otrzymuję na skrzynkę wiadomość. – Wczoraj ukończyłem w Arcen w Limburgii najdłuższy duathlon na świecie. Chodzi o 60 km biegu, 900 km na rowerze, a następnie 211 km biegu bez przerwy. – Skromna, króciutka informacja, jakby nic się nie stało. Tymczasem Adrian Kostera i jego sportowe wyczyny, to istna petarda! Ten mieszkający w holenderskiej Limburgii Polak, pokonał łącznie 1171 kilometrów! I zajęło mu to tylko 77 godzin, 38 minut i 17 sekund. A to nie jedyny jego wyczyn. Na przełomie lat 2019 i 2020, Kostera przebiegł 100 maratonów w 100 dni. Jego kolejnym celem jest ukończenie 100 triathlonów w 100 dni w 2023 roku. Kim jest Adrian Kostera? Jakie są jego plany sportowe?
Człowiek z Marzeń
Po ukończeniu pierwszego triathlonu Ironman, zyskał tytuł Człowieka z Żelaza. Sam jednak woli określać się, jako Człowiek z Marzeń. – Człowiek z żelaza sugeruje, że to moje ciało jest niezłomne. Natomiast moje ciało nie różni się bardzo od każdego innego. Nie jestem robotem, który bez emocji pokonuje kolejne kilometry. Tak jak każdy odczuwam dużo bólu, senność, głód i potworne zmęczenie. Ale to moja głowa rządzi. Napędzają mnie marzenia. – mówi. Chociaż urodził się w Polsce, już od 10 lat mieszka w najbardziej wymarzonej dla sportowca holenderskiej prowincji – Limburgii. Za dnia jest pracownikiem firmy ogrodniczej. Po godzinach aktywnie uczestniczy w życiu istniejącej w mediach społecznościowych grupy Polacy biegają w NL. I realizuje najbardziej szalone projekty sportowe. Biega, jeździ na rowerze i pływa. Bardzo daleko i coraz szybciej. Jak prawdziwy ultrasportowiec, w swoich wyczynach nieustannie przesuwa granice ludzkich możliwości.
Dlaczego to robi?
Kiedy przy okazji trzydziestych urodzin zgasił ostatniego papierosa, postanowił namówić do tego samego jak najwięcej ludzi. Zdał sobie jednak sprawę, że do społeczeństwa najszybciej trafiają słowa autorytetów. Pomyślał, że aby dotrzeć do całego świata, musi zostać mistrzem. Ponieważ jego silne strony to wytrzymałość fizyczna i odporność na zmęczenie zdecydował, że poprawi rekord świata i ukończy 100 triathlonów Ironman w 100 dni. Przypomnijmy: triatlon Ironman to po kolei 3800 kilometrów pływania, 180 kilometrów na rowerze oraz 42,2 kilometry biegu. Jest to niewyobrażalne sportowe osiągnięcie, które oczywiście wymaga odpowiedniego przygotowania. Dlatego na przełomie 2019 i 2020 roku przeprowadził jeden z testów, które przybliżają go do osiągnięcia głównego celu. Przebiegł 100 maratonów w ciągu kolejnych 100 dni.
Bieganie stało się dla niego szczególną częścią triathlonu. Po rewelacyjnym wyniku w biegu na 100 km (8 godzin i 39 minut, Steenwijk, Baan Ultra) oraz wygranej podczas ubiegłorocznych Mistrzostw Holandii w biegu 24-godzinnym (Deventer, 215,4 km), równolegle do triathlonu rozwija swój talent ultrabiegacza.
Sportowe plany
Wydawałoby się, że bieżący rok pokrzyżuje jego plany. Na świecie szaleje pandemia koronawirusa i wiele zawodów zostało anulowanych. A to sprawia, że wielu sportowców traci motywację. Ale nie Adrian. Jego plany pozostają niezmienne. Jako ultras, robi swoje.
Postanowił, że zamiast odwołanych zawodów pokona identyczny dystans na własną rękę. Założony plan: 19 kilometrów pływania w lokalnym jeziorze, 900 kilometrów jazdy na rowerze oraz 211 kilometrów biegu. Dwa ostatnie na 55 kilometrowej pętli. Pływanie zamienił ostatecznie na 60 kilometrów biegu. – Podczas wykonywania projektu 100 maratonów w 100 dni od października do stycznia nie pływałem, tylko byłem skupiony na bieganiu. Po krótkim powrocie na basen rozszalała się pandemia i aż do 1 czerwca znowu byłem pozbawiony treningów, więc nie byłem przygotowany, aby bez treningów przepłynąć 19 kilometrów – uzasadnia zmianę. Zadanie wykonał 9 czerwca br. w Arcen, jednocześnie zapisując się w historii, jako człowiek, który ukończył najdłuższy dystans w duathlonie na świecie. Ten – jak sam określa – trening, wykonał bez przerwy, jeśli nie liczyć półtorej godziny snu w ciągu trzech dni. Potrzebował na to jedynie 77 godzin, 38 minut i 17 sekund.
W lipcu planował kolejny 24-godzinny bieg podczas Mistrzostw Holandii, gdzie chciał bronić tytułu. Zamiast tego pobiegnie prywatnie. Cel: 230 kilometrów.
Dodatkowo w połowie sierpnia, zamiast Deca Triathlon przeprowadzi inny szalony projekt, ale nieco krótszy czasowo. Będzie to bieg, przez większe holenderskie miasta. Założeniem jest, że bieg będzie trwał 48 godzin. Do pokonania są 322 kilometry. Trasa rozpocznie się w Venlo i przebiegać ma przez miasta Den Bosch, Eindhoven, Tilburg, Bredę, Dordrecht, Rotterdam, Den Haag oraz Amsterdam. Adrian wybrał tą trasę dlatego, że liczy na innych biegaczy. Chce, żeby wielu z Was przebiegło wybrany odcinek razem z nim. Dlatego gorąco zachęcamy: podejmijcie wyzwanie!
Na wrzesień planuje start w Mistrzostwach Holandii w biegu 24-godzinnym w Deventer. Zamierza tam oczywiście bronić tytułu.
W październiku liczy na przełożony z czerwca Quituple Ultra Triathlon. Zamierza poprawić tam aktualny rekord świata, który wynosi 73 godziny.
Największe wyzwanie – jak sam mówi – czeka go w grudniu. Wtedy po raz pierwszy zostanie ojcem. Czy z tego powodu straci motywację do sportowych wyczynów? Założę się, że nie. Ostatecznie wielogodzinny brak snu, ma już przećwiczony.
Powodzenia!
W tej chwili Polak Adrian Kostera jest prawdopodobnie najbardziej ekstremalnym ultrasportowcem w Holandii. Jeśli chcesz śledzić jego wyczyny albo udzielić mu wsparcia finansowego, odwiedź jego stronę internetową.
Zdjęcia: Beja Art Photography, archiwum własne Adriana Kostery