Vaals najczęściej opisywane jest jako zagranica we własnym kraju. I rzeczywiście – na górze Vaalserberg, która jest jednym z najsłynniejszych trójstyków w Europie, spotykają się granice Niemiec, Belgii i Holandii. Vaals to jednak nie tylko Drielandenpunt i piękno okolicznej przyrody, ale i piękna architektura.
Vaalseberg przez wiele lat była najwyżej położonym punktem w Holandii – 322,5 m n.p.m., znajdującym się około 20 metrów od ośmiokątnego trójstyku – Drielandenpunt. Od 10 października 2010 roku najwyższy punkt należący do Królestwa Niderlandów znajduje się na karaibskiej wyspie Saba, stanowiącej gminę holenderską; jest to wulkan Mount Scenery o wysokości 877 m n.p.m.). Na Vaalsenberg mieści się wiele punktów restauracyjnych i największy labirynt w Holandii. Oprócz tego Drielandenpunt stanowi świetny punkt wypadowy szlakami prowadzącymi przez Holandię, Belgię i Niemcy.
Jeśli nie masz zacięcia piechura, wejdź na jedną z wież widokowych (w Holandii – Wilhelminatoren, w Belgii – Koning Boudewijntoren), z których roztacza się piękny widok na cały region.
Drielandenpunt nie zawsze był trójstykiem. Między 1815 a 1919 rokiem na granicy z Niemcami, Belgią i Holandią istniało Neutralne Terytorium Moresnet. Punkt, w którym spotykały się granice tych czterech krajów, stanowił czwórstyk. Obecnie region jest częścią niemieckojęzycznej gminy Kelmis w Belgii. Trafił także na karty literatury polskiej – pisał o nim Władysław Zambrzycki w powieści „Kwatera bożych pomyleńców”.
Warte odwiedzenia jest także samo Vaals. To piękne miasteczko o rzadko spotykanej w Holandii architekturze, położone jest w dolinie pomiędzy wzgórzami Vaalserberg (na południu) oraz Sneeuwberg (na północy). To ostatnie zawdzięcza swoją nazwę wyróżniającym się latem glebom wapiennym.
Pierwsi mieszkańcy osiedlali się tu już pomiędzy rokiem 5300 a 4900 przed Chrystusem. W dokumentach o Vaals pisano po raz pierwszy w 1041 roku.
Ważną rolę w historii miasta odegrała rodzina Von Clermont. W XVIII wieku Johann Arnold von Clermont przeniósł do Vaals znaną fabrykę prześcieradeł, której klienci przyjeżdżali m.in. z Prus, Francji, Belgii, ale także Polski i Rosji. Von Clermonthuis, dawna siedziba fabryki i domu mieszkalnego przemysłowca, stanowi dzisiaj siedzibę urzędu gminy. Von Clermontowi i jego architektowi Josephowi Moretti zawdzięczamy także pobliski pałac Vaalsbroek oraz znajdujący się na jego terenie młyn wodny o średnicy koła 5,1 m. Około 1790 roku z polecenia Johanna Arnolda von Clermonta został także wybudowany położony pośrodku stawu obelisk, który wyznaczał północną granicę posiadłości rodziny.
Hotel Pałac Vaalsbrok i młyn wodny znajdujący się na terenie posiadłości.
Fot. R. Knapen/akp
Będąc w Vaals, warto też odwiedzić pałac Bloemendal, także wybudowany z polecenia von Clermonta. Pałac został następnie sprzedany Johannowi van Lommenssenowi, który w 1846 podarował go siostrom zakonnym. Te przekształciły pałac w internat. Jedną z wychowanek owego internatu była Rose Kennedy, matka późniejszego prezydenta USA.
Oba pałace otoczone są pięknymi ogrodami i pełnią dziś funkcję hoteli.
W okolicy mieści się także Muzeum Vaals z licznymi postaciami świętych, wykonanymi m.in. przez najsłynniejszego artystę holenderskiego tatuażu – Henka Schiffmachera. Wokół muzeum znajduje się piękny park klasztorny z najstarszym drzewem w Vaals.
Vaals to także zabytkowe kościoły: katolicki St. Pauluskerk z XIX wieku, położony na wysokości 215,17 m n.p.m. protestancki Hervormde kerk (najwyżej położony kościół w Holandii) oraz pochodzący z XVII wieku luterański kościół Koperhof.
Na koniec niespodzianka dla zmotoryzowanych: w okolicy znajduje się przepiękna Mergellandroute. Jest to trasa o długości 110 km dla poruszających się samochodem (lub ok. 125 km dla rowerzystów), prowadząca przez limburskie wzgórza i zabytki.
Tot Vaals!