home artykuły, limburgia, Polacy w Limburgii, w mediach, z ostatniej chwili Polacy w Limburgii: historia emigracji

Polacy w Limburgii: historia emigracji

Fotografia wyróżniająca przedstawia członków Towarzystwa “Wojciech” oraz „Wesoły Krakus”, biorących udział w procesji w centrum Heerlen [rok 1930]. Fotografia pochodzi z kolekcji Funsa Patelskiego i została opublikowana w magazynie Land van Herle nr 3/2010. Źródło: landvanherle.nl

 

O czym myślimy, słysząc w Holandii słowo „Polacy”? Niestety wciąż najczęściej przywołujemy na myśl jednostronnie negatywne nagłówki holenderskiej prasy, dotyczące selektywnego zachowania obecnych migrantów zarobkowych. Czasem przeczytamy, że bohaterski Polak uratował komuś życie. Jeszcze rzadziej pojawiają się wzmianki o wyzwalających kraj polskich żołnierzach. A przecież polska społeczność w Holandii to nie sami pijacy i awanturnicy. To wartościowi ludzie, których w samej Limburgii mieszka już ponad 12.000. I nie pojawili się tu wczoraj.

Historia Polaków w Holandii sięga XVII wieku. Wtedy pojawiły się pierwsze wzmianki o ludności przybywającej tu z terenów Polski. W artykule na temat współczesnych organizacji polonijnych w Holandii dr Joanna Leska-Ślęzak podzieliła etapy emigracji Polaków na pięć zasadniczych fal emigracyjnych. Są to: fala religijna z okresu kontrreformacji, fala polityczna po powstaniu styczniowym, fala o charakterze zarobkowym na początku XX wieku, fala wychodźstwa lat 60. i 80. XX wieku oraz fala wychodźstwa z przyczyn ekonomicznych, rozpoczynająca się w latach 90. XX wieku.

Zebrane dokumenty zaznaczają obecność Polaków w Limburgii w odniesieniu do trzeciej z wymienionych fal emigracyjnych. Wspominam jednak o wszystkich, bo świetnie obrazują, że losy migracji naszych rodaków do Holandii (a więc i do Limburgii) zawsze wiążą się z sytuacją polityczną i gospodarczą Polski.

Przełom wieku XIX oraz XX wiek

To pierwsza fala emigracyjna, której konsekwencją było masowe przybywanie Polaków do Limburgii. W okresie 1870 – 1914 kilka milionów Polaków opuściło okupowaną ojczyznę, by szukać pomyślności gdzie indziej. Wielu Polaków z zaboru pruskiego przybyło do niemieckiego Zagłębia Ruhry, gdzie od momentu rozwoju przemysłu kopalnianego istniało duże zapotrzebowanie na robotników.

Rozwój nowoczesnego przemysłu górniczego w Limburgii Południowej, którego pierwszym przejawem było uruchomienie kopalni Oranje Nassau I w Heerlen, spowodował nie tylko zaspokojenie gospodarcze, ale i szybki przyrost ludności. W latach 1899 – 1910 liczba mieszkańców Heerlen podwoiła się do 11.000 osób. Trzeba wiedzieć, że mieszkańcy Południowej Limburgii początkowo nie byli entuzjastycznie nastawieni do pracy w podziemiach nowoczesnych kopalni. Dlatego większą część nowych pracowników stanowili doświadczeni górnicy z Zagłębia Ruhry. Wśród nich – Polacy.

Ilu dokładnie Polaków przybyło wtedy do Limburgii, nie wiadomo. W latach 1795 – 1918 Polska była pod zaborami i jako niezależne państwo praktycznie nie istniała. Polacy, którzy przybyli na ziemie holenderskie z Zagłębia Ruhry, posiadali więc w większości wyłącznie obywatelstwo niemieckie. W ten sposób próżno szukać ich w danych statystycznych.

Pomiędzy rokiem 1902 a 1917 w limburskim obszarze górniczym działało jeszcze siedem innych kopalni węgla. To spowodowało wzrost liczby zagranicznych pracowników. Wśród nich – wielu Polaków. Osiedlali się głównie w okolicach kopalni, w których podejmowali pracę. Nie tylko w Heerlen, ale i w Schaesberg, Spekholzerheide, Kerkrade, Eygelshoven, Terwinselen, Treebeek, Heerlerheide, Hoensbroek i Brunssum.

W okresie I wojny światowej do limburskich kopalń trafiali także górnicy ze Śląska, którzy w ten sposób chcieli uniknąć służby wojskowej w niemieckiej armii. Pod koniec I wojny światowej polska społeczność w Limburgii Południowej liczyła ponad dwa tysiące osób. Ale wielu Polaków, którzy wyemigrowali do Europy Zachodniej, w 1919 roku powróciło do niepodległej już Polski. To spowodowało, że w latach 1918 – 1920 liczebność polskiej społeczności w prowincji spadła poniżej tysiąca osób. Kto pozostał? Przeważnie ci Polacy, których dzieci od dłuższego czasu uczęszczały do holenderskich szkół lub dopiero je ukończyły. Również dla rodzin mieszanych, z ojcem Polakiem i matką Holenderką, których dzieci prawie nie mówiły po polsku, wybór pozostania w Holandii był niemal oczywisty.

Wydobycie węgla kamiennego w Limburgii, Holandia [1910-1940]. Foto: Górnicy przy pracy. Autor: nieznany. Zdjęcie wykonano w okresie 1910 – 1940, pochodzi z kolekcji fotograficznej Het Leven (1906-1941). Prawa autorskie: [SFA022809196], Het Leven, Spaarnestad Phot. Źródło: geheugenvannederland.nl
Międzywojnie

Także po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku, przybywający do Limburgii Polacy szukali pracy w tamtejszych kopalniach węgla. Przyczyną tej fali emigracyjnej były przesiedlenia związane z koniecznością wyboru obywatelstwa. Na podstawie traktatu wersalskiego obywatele polscy, mający stałe zamieszkanie na terytoriach niemieckich, nabyli z mocy prawa obywatelstwo niemieckie. Osoby, które złożyły deklaracje polskie, zostały zobligowane do wyjazdu z terenów Niemiec i tych obszarów Polski, na których ludność w trakcie plebiscytu opowiedziała się za Niemcami. Dlatego większość migrantów, którzy pojawili się wtedy w Limburgii, pochodziła z Górnego Śląska.

Do wyjazdu z kraju zmuszała Polaków także zła sytuacja gospodarcza kraju. Jednocześnie w limburskich kopalniach wciąż brakowało rąk do pracy. W tym czasie w Polsce odbywały się regularne rekrutacje pracowników do prężnie rozwijającego się przemysłu ciężkiego i wydobywczego Zachodniej Europy. Około roku 1930 w holenderskich kopalniach pracowało 6.000 polskich górników.

Ale gdy w 1931 roku rozpoczął się światowy kryzys, najszybciej ucierpieli pracownicy sprowadzani z zagranicy. Pracę straciło około 3.000 Polaków. Nie mając prawa do zasiłku czy emerytury, Holandię opuszczali z niczym. Część z nich zmuszona była do powrotu do Polski – wywożono ich pociągami odjeżdżającymi z Akwizgranu. Inni przeprowadzili się na północ Holandii, m.in. do Scheveningen, gdzie podejmowali pracę jako rybacy.

 

Sprawozdanie roczne Głównego Inżyniera Kopalni za rok 1932. Pokazuje ilość produkcji w tonach dla poszczególnych kopalni, ale i narodowości pracowników zatrudnionych w kopalni Hendrik, w tym ponad tysiąca Polaków. Źródło: screen ze strony koelpiet.nl

 

Okres powojenny

Po II wojnie światowej Polacy, którzy brali czynny udział w wyzwalaniu Holandii otrzymali obywatelstwo. Osiedlali się m.in. na terenie Limburgii, starano się także pomóc im w znalezieniu pracy. Byli to m.in. żołnierze z I dywizji pancernej gen. Stanisława Maczka. Zdemobilizowani żołnierze zatrudniali się m.in. w limburskich fabrykach i kopalniach.

W pierwszym dziesięcioleciu po zakończeniu wojny, limburskie kopalnie znów poszukiwały ludzi do pracy. Na wakat odpowiedzieli właśnie zdemobilizowani żołnierze. Nie tylko ci, którzy walczyli o wyzwolenie Bredy. W Limburgii pojawili się także żołnierze stacjonujący wcześniej w Niemczech oraz rekruci z innych polskich dywizji wojskowych na całym świecie.

Na liczebność społeczności polskiej w Holandii miał również wpływ spór polityczny, jaki miał miejsce po II wojnie światowej. W latach 60. XX wieku z Polski emigrowały głównie kobiety. W Holandii zatrudniały się w ogrodnictwie, często jednak znajdywały tu partnera, wychodziły za mąż i postanawiały osiedlić się na stałe. To także początek końca przemysłu ciężkiego i rozpoczęcie likwidacji kopalń w Holandii (lata 1965 – 1974).

Z kolei lata 80. XX to tzw. emigracja solidarnościowa, wynikająca z walki pomiędzy zwolennikami rządu komunistycznego i opozycji.

Obecnie

Największy napływ emigrantów z Polski rozpoczął się w latach 90. XX wieku. Jest to ostatnia fala emigracyjna, u której podstaw leżą przyczyny ekonomiczne i chęć poprawy bytu, czy większe możliwości rozwoju. Skala migracji zauważalna jest zwłaszcza po 2004 roku, kiedy Polska przystępuje do Unii Europejskiej.

Nowi migranci to już nie tylko robotnicy fizyczni. Znaczny ich procent to ludzie bardzo dobrze wykształceni, często porozumiewający się w kilku językach. Co ciekawe, ich celem także jest poprawa warunków ekonomicznych. Wielu z nich pracuje w rolnictwie i ogrodnictwie, jednak nie tylko. Polacy coraz częściej zajmują eksponowane stanowiska w różnych branżach lub decydują się na założenie własnej firmy. Od początku działają też w towarzystwach, stowarzyszeniach i organizacjach polonijnych. Ale o tym przeczytacie już w kolejnym artykule.

 

 

W artykule wykorzystano następujące źródła:

Joanna Leska-Ślęzak Współczesne organizacje polonijne i ich rola w życiu Polonii w Holandii. „Polityka i Społeczeństwo” 1(12)/2014

Franciszek Wojciechowski Ze kwamen van ver. „Land van Heerle” 3/2010

Mijnwerkers uit Polen – vijfeeuwenmigratie.nl

Podziel się tym artykułem:Share on facebook
Facebook
Share on google
Google
Share on twitter
Twitter

Komentarze