Szkoły podstawowe i placówki opieki nad dziećmi pozostaną zamknięte do 8 lutego br., zaleca OMT. Powodem jest zbyt wiele obaw dotyczących liczby infekcji i rozprzestrzeniania się nowych mutacji koronawirusa.
Zgodnie z oczekiwaniami, szkoły podstawowe i placówki opieki nad dziećmi pozostaną zamknięte do 8 lutego włącznie. Wyjątek stanowi zastępcza opieka awaryjna (noodopvang). Decyzję podjął wczoraj rząd po konsultacjach z OMT. Powodem podjęcia takiej decyzji jest zbyt wiele obaw i niejasności dotyczących liczby infekcji i rozprzestrzeniania się nowych mutacji koronawirusa. Zdaniem OMT wydaje się, że w przypadku obu wariantów koronawirusa dzieci są tak samo podatne na zarażenie się, jak i rozprzestrzenianie ich. Jednak nowe informacje na temat nowych mutacji wirusa wciąż napływają. Dlatego OMT uważa, że jest zbyt wcześnie, by móc jednoznacznie stwierdzić ograniczone ryzyko rozprzestrzeniania wirusa przez dzieci. I potrzeba więcej dowodów przemawiających za otwarciem szkół i placówek opieki nad dziećmi. W tej chwili OMT nie widzi jeszcze takiej sposobności. Również dlatego, by – w miarę możliwości – ograniczyć kontakt między dorosłymi. Chcąc wspomóc rodziców, którzy muszą łączyć pracę z opieką nad dziećmi, rząd rozmawia natomiast z partnerami społecznymi o ustanowieniu „urlopu koronawirusowego”.
Zaległości w nauce
Jeszcze podczas ostatniej konferencji prasowej, na której ogłoszono przedłużenie lockdownu, zarówno rząd, jak i Druga Izba holenderskiego parlamentu, optowali za wcześniejszym (od 25 stycznia br.) otwarciem szkół. Już wtedy jednak dymisjonowany premier Rutte zapowiadał, że czeka na zalecenia ze strony OMT, które ma zbadać wpływ brytyjskiego wariantu koronawirusa na dzieci. – Niestety to, że lockdown objął większość szkół jest nieuniknione. – mówi dymisjonowany minister edukacji Arie Slob, cytowany na stronie Rijksoverheid. – Zdaję sobie sprawę, że to ogromny cios dla rodziców, nauczycieli i uczniów. Pomaganie dzieciom w nauce, kiedy w tym samym czasie trzeba wykonywać swoją pracę, jest bardzo trudne. Niepokojące jest również dalsze pogłębianie się zaległości wśród niektórych dzieci. Dlatego, wraz z instytucjami odpowiedzialnymi za oświatę badamy, jakie środki potrzebne są, by temu zapobiec. Na przykład poprzez wydłużenie czasu nauczania. Będziemy nad tym pracować w nadchodzących tygodniach, a rząd zapowiedział na ten cel długoterminowy wkład finansowy.
Rząd przeznaczył wcześniej ponad 208 milionów euro na programy wyrównawcze w szkołach podstawowych i średnich. Obecnie korzysta z nich ponad 4000 szkół podstawowych i prawie 600 szkół średnich.
Wiadomo już, że otwarcie szkół podstawowych, jak i placówek opieki nad dziećmi, nastąpi nie wcześniej, jak 8 lutego br. Jest to również data, którą wyznaczono jako prawdopodobieństwo otwarcia szkół średnich oraz placówek prowadzących kształcenie zawodowe (mbo), wyższe (hbo) i uniwersyteckie (wo).
W przypadku placówek opieki nad dziećmi, rodzice proszeni są o dalsze opłacanie faktur podczas ich zamknięcia. Zapowiadany wcześniej zwrot na poczet wkładu własnego będzie kontynuowany również w okresie przedłużenia lockdownu.
Zastępcza opieka awaryjna
Ponieważ dużo rodziców korzysta z zastępczej opieki awaryjnej, w wielu miejscach jest ona przeciążona. Dlatego pomoc szkole podstawowej zaoferowały inne placówki opieki nad dziećmi, np. kinderopvang. Konkretne umowy w tym kontekście mają zostać zawarte w przyszłym tygodniu.
– Niestety opieka nad dziećmi nie może zostać otwarta wcześniej w trakcie tego lockdownu. Doskonale rozumiem, że jest to rozczarowująca wiadomość (…) mówi zdymisjonowany sekretarz stanu ds. społecznych i zatrudnienia, Bas van ‘t Wout. – Przy obecnej liczbie zakażeń pełne otwarcie placówek opieki nad dziećmi nie jest w tej chwili uzasadnione. Zastępcza opieka awaryjna jest dostępna dla dzieci w trudnej sytuacji oraz tych, których przynajmniej jeden rodzic wykonuje zawód kluczowy dla społeczeństwa. Częściowo jest to możliwe właśnie dzięki ogromnemu zaangażowaniu pracowników placówek opieki nad dziećmi.
Urlop koronawirusowy
Chcąc wspomóc rodziców, którzy muszą łączyć pracę z opieką nad dziećmi, rząd rozmawia natomiast z partnerami społecznymi o ustanowieniu „urlopu koronawirusowego”. Teraz, gdy rząd przyjął zalecenie OMT, dotyczące utrzymania zamknięcia szkół również po 25 stycznia, płatne urlopy koronawirusowe stały się wręcz palącą koniecznością dla pracujących rodziców.
Wspomniani partnerzy społeczni, to m.in. organizacje zrzeszające pracodawców i związki zawodowe. Na przykład związek zawodowy FNV uważa, że holenderski rząd pozostaje w tyle za innymi krajami (Belgia, Niemcy), które taki dodatkowy, płatny urlop dla rodziców, zapewniają już w tej chwili. I nawołuje do powołania płatnego urlopu koronawirusowego dla pracowników już od momentu pierwszego zamknięcia szkół i placówek opieki szkolnej w 2020 roku. Wcześniej w tym tygodniu związek wystąpił ponownie w liście do holenderskiego rządu o fundusz koronawirusowy i urlop okolicznościowy powiązany z pandemią, aby wesprzeć finansowo pracodawców i tym samym – odciążyć pracowników.
Źródło: Rijksoverheid, FNV